Hassandil - przyjęty 11 listopada 2008

Drzwi do "Mjolnirowej" Karczmy otworzyły się, otwarciu towarzyszył silny powiew lodowatego powietrza, przez framugi wszedł, Mroczny Elf ubrany granatową szatę przeszywaną 'gdzie nie gdzie' srebnymi nićmi, opierając się na adamentowym kosturze, wysadzanym szafirami. Mag zamknął za sobą drzwi, rozglądnął się, po stolikach i siedzących przy nich osobach, którzy prowadzili gwarne rozmowy, wygładzając powoli swoje szaty.

- Witam - powiedział cicho czując, że miękną mu nogi na widok co po niektórych. Nikt nie odpowiedział

- Witam - powiedział głośniej, co również nie odniosło żadnego skutku.

- Witam - rzekł z podniesionym głosem, zdenerwowany nieco faktem, ze nadal nikt nie zwrócił na niego uwagi.

- Witam! - krzyknął wreszcie ze złością i uśmiechnął się lekko widząc, że bywalcy karczmy wreszcie zwrócili na niego uwagę i rozmowy zaczynały powoli cichnąć. Stał chwilę w milczeniu wodząc wzrokiem po sali. Na twarzy mężczyzny pojawił się lekki uśmiech, gdy zobaczył Galard'a i Ingham'a, przy którymś ze stolików, którzy także(nareszcie) popatrzyli na niego.

- Witam - powtórzył ostatni raz - Jestem Hassandil, wyjec zaklęć w służbie Shilen, zwany również "Śpiochem", ale nie po to tu jestem... - wyprostował się, kontynuując - Przybyłem do tego miejsca, aby zgłosić, swą kandydaturę, do Mjolniru... Jak mówiłem, jestem Magiem zwanym potocznie Wyjcem Zaklęć. Skąd dowiedziałem się o Mjolnirze? No cóż.. Jestem bliskim przyjacielem Brothor'a wszak wiele lat temu, to on mnie uratował ze śmierci, w górach Elmore, napoił mnie Zajazerem "Na rozgrzanie" Jak on, to mówił, ale to inna historia... Mało tego Ingham oraz Galard są moimi przyjaciółmi, przynajmniej ja ich za takich uważam - wzruszył mimowolnie ramionami, spoglądając przez chwilę na Galarda bawiącego się sztyletem oraz na Inghama patrzącego się na niego, sączącego powoli resztki "Fennirka-Motylka".
Mag wyciągnął zwitek pergaminu, odczytał coś z niego - Dlaczego chcę przystąpić do Mjolniru? Właśnie z powodu tych dwóch ludzi, którzy siedzą na tej sali oraz tego, że Brothor w nim był i wiele mi o nim opowiadał. - ponownie odczytał coś z pergaminu zastanawiając się chwilę nad czymś - A tak.. Co potrafię, no cóż moje zdolności ograniczają się do Magii, którą używam oraz Czarnej Magii którą się fascynuję... - po raz kolejny spojrzał na pergamin, po czym rzekł - Klanami, w których byłem do tej pory, to dawno wymarły klan, o którym pewnie nikt z was nie słyszał, mianowicie "Płonące Ostrza" oraz "Wilcza Rodzina", z której śmiało się wiele osób, powodem odejścia z powyższych klanów był rozpad naturalny.. - podszedł do baru, skinął ręką barmanowi, by ten podał mu "Zajzlu", kładąc na blacie złotą monetę. Mag przyłożył kufel z trunkiem podanym przez barmana do ust, przechylił i wypił sporą część zawartości duszkiem.

- No to chyba byłoby na tyle, jedyne na co mogę czekać, to na wasze opinie, oraz pytania.

=============================================================================================
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Rycina
Hassandil - Main |Aktualnie - Brak|
Brothor - znany zapewnie niektórym..(ku gwoli wyjaśnienia nosi Herb Zakonu Świtu, mam nadzieję, że nikomu nie przeszkadza?)
Arnemil - Postać Eventowa >> Event Zbójecki |Hulajpartia|
Lartil - Postać zrobiona jako worek do trzymania recept. |Brak|

Zbierałem się do tego podania jakiś czas... Pewnie błędów w cholerę, ale nie miałem weny na nabazgranie czegoś fajnego.

Ah tak... No, cóż mogę powiedzieć. Przeciw. A na poważnie, za.

Paua bo zwlekala Cool

ZA!

Za

Za

nu jasne ze ZA

Za.

Przeciw (bo i tak nic nie zmieni Razz

)

Seraf.. Nie koffam Cię Razz

Dostaniesz z Vortexa za n(duża liczba) lat jak wkoxam 76 Razz

I nie wykuje Ci sesesów ^^

/uśmiecha się/ za

Coś się postów doliczyć nie mogę. Może mi to ktoś wyjaśnić ?

Hmm..a ja nie wiem o co Tobie chodzi Kali Wink

Ps.Aha, za.

Da, znaczy sie za

Przeciw.

A dlaczemu Hassandil a nie Brothor jakiego nie znamy, a chętnie byśmy poznali?