Mezius

Pamietam tego bladego z "Zaginionych płotków" z wojny Aran vs. Anioły Vartena... Za Smile

Dołączył: 31 Mar 2009 Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Elfka siedziala nieopodal szynkwasu i nieufnie wpatrywała się w stojący na stole antałek. Po wielu dniach spędzonych w tym miejscu nadal nie była przekonanana do picia czy też zalania się w trupa. Właściwie w przypadku Mjolnirowego zajzlu było to jedno i to samo.
Jasny przybysz zwrócił jej uwagę. tymbardziej była zaciekawiona gdy rozpoznała w nim znajomą choć dawno nie widzianą twarz. Gdy posypały się pytania, komentarze a ciche szepty wypełniły karczmę, zwróciła się do najbliższej osoby i powiedziała.
- Jak powiedział jest samotnikiem, tak z potrzeby jak i zawodu. Jednak skoro mówi że ma dość samotności to mu wierzę i jeśli zdanie niepijącej liczy się w tej zapijaczonej karczmie to jestem za. Jest to dobry kompan, nieco gapowaty jak nasz Eoś ale zawsze można na nim polegać. Dość długi czas walczyłam z nim pod jednymi barwami i nie zawiodłam się.
Po czym wróciła do nieufnego wpatrywania się w antałek i rozmyślaniu nad tym czy jak skosztuje łyczek to będzie w stanie zapanować nad mocą czy bez niczego legnie sztywno pod ławą.

Uapaj mje lub Urka lub Sligha lub Maev lub Vimei lub Jerra.

Elf uśmiechnął się na ostatnie zdanie skierowane do niego. Skinął głowa na znak, że rozumie oraz drugi raz żegnając wszystkich zebranych i skierował się do drzwi.