Balruk

//Ehh przepraszam najmocniej, w tym pierwszym powyżej użyłem złych znaków i wyszło niewiadomo co hyh, tu wrzucam poprawne podanie.

[Ork wszedł powoli do karczmy, przystanął w wejściu, zamarł na chwilę, po czym rozejrzał się po "tłumie" zebranych. Jego mina była niewyraźna, jakby ukazująca lekkie zdziwienie, lecz nie do końca. Chrząknął lekko chcąc zwrócić na siebie uwagę, lecz nie za głośno co by nie zapadła zupełna cisza. Po chwili rzekł...]

Witam zebranych, me imię Balruk, jak widać jestem orkiem z natury, lecz staram się nie utożsamiać ze stereotypem. Przychodzę do was z prośbą, co by bratem waszym się stać. Ktoś spyta dlaczego?... Ja odpowiem zatem, iż macie dobrą sławę jako klan, jesteście honorowi w życiu, mężni w polowaniu, no i tępicie heretyków, łajzy [dodał półżartem]. Odwagi wam nie brak, wiem, gdyż znam kilkoro z was, jednych osobiście innych z opowieści od "rodziny". Ponad to wielu mi bliskich również dołączyć do was pragnie co jeszcze bardziej skłania mnie ku tej decyzji. A co najważniejsze mym przeznaczeniem podążać jest za moją miłością, ukochaną Vaen, która to nie wie jeszcze, że również mnie kocha, lub sie nie przyznaje. [zaśmiał się lekko]

Jeśli chodzi o mnie zaś to do tej pory byłem związany jedynie z żelaznym wilkiem, chodź nie długo to trwało, głównie podążałem własną ścieżką. Podczas swej podróży zawsze starałem się szukać siły, im silniejszy był przeciwnik, tym silniejszy stawałem się ja. Od czasu gdy zdobyłem swój pierwszy miecz tylko to było dla mnie najważniejsze, bycie coraz szybszym, mocniejszym, wytrzymalszym. Przelałem mnóstwo krwi, lecz wtedy nie wiedziałem po co i dlaczego tak naprawdę... Liczyło się tylko wspaniałe uczucie wygranej, aż do momentu, gdy spotkałem na swojej drodze żelazne wilki i odkryłem, że jest coś jeszcze... coś co nadało temu wszystkiemu prawdziwy cel. Można powiedzieć, że dzięki temu zmieniłem się w niezwykły sposób i każdego dnia staram się o tym pamiętać.

Co do mojego charakteru...
Cenie sobie honor, odwagę, perfekcje, dobrą bitwę, udaną szarańczę, humor, kobiece piękno i smaczne jadło [wyszczerzył się]. Nie jem elfów, staram się być tolerancyjny w miarę możliwości [uśmiechnął się], nie śpiewam, z piciem, paleniem... zachowuje przytomność umysłu, tańczę, hmm... może lepiej o tym nie mówić hrhr. Jako wojownik staram się doskonalić każdego dnia jak tylko potrafię, natomiast przyznam szczerze, małe mam doświadczenie w takim rodzaju bitew jakie prowadzicie. Jedyne co mogę zagwarantować to, to, że starać się będę, a mój miecz będzie wam służył jeśli tego zechcecie. Tyle o mnie myślę... Jeśli pytania macie, pytajcie, chętnie odpowiem.

============================================

Postać główna:
Balruk - niszczyciel 69 krąg

Inne postacie:
Alesina - main: Kowalka 76 krąg
sub: Śpiewak 65 krąg

Naline - Kapłanka Shillien 66 krąg
Salor - Mroczny mag 62 krąg
Amanalier - Pan wojny 51 krąg
Sebinka - Szukaczka 43 krąg
Irion - Kamael 22 krąg (na pierze do poduszek)

Człowiek siedział przy ścianie oparty z przymkniętymi oczyma. Gdy usłyszał, że drzwi się otwierają otworzył jedno oko by przyjrzeć się postaci.
Ujrzawszy Orka otworzył drugie oko, odruchowo jedną rękę kładąc na małym nożu. Wysłuchał uważnie Orka, po czym uśmiechnął się przyjaźnie przymknął oczy i powiedział cicho

-Za oczywiście. Porządny chłop się wydajesz. Pokaż jeszcze, że masz mocny łeb i masz we mnie przyjaciela

Zaśmiał się i machnął do barmana, żeby polał dwa kufle zajzerka

[W karczmie siedzi para. Człek i mroczny elf, którzy łoją nieprawdopodobne ilości zajzajeru, człek odzywa się]

Orku! Zła inhhthonacja... Nie łajzy, jeno.... Uajzy.... Burrrrg[stłumił beknięcie w pięści] Słuchej no... Tego... Musisz wiedzieć, że te muode Mjolniry, to już nie to co te stare, ale patrząc po mnhieee... I po tym tam, ten Hassandil się zwie... I po Jarlu... Nu i paroma jesio... Stharymi Mjolnirami... To my straszne uajzy, zachlejmordy jestem [gestykuluje ręką jakgdyby pocierał stół, robi to jednak nieco nad stołem] I obszczymury na order! Jako i taki bedziesz to jestem skhhuonny dać Ci moje popharcie. Nu i ten... Śpiwoć musisz choćby nie wiem co! O tak:

Nie rzucim Elmore, skąd nasz ród...
Nie dham pogrześć mowy!
Twardhsze my przeca niż jelfi ród...
Niż w rzyć kopane drowy!

Wstępnie czekom na Twe poparcie moich podanych ozekiwań od Ciebie. Hrhr.

Mroczny Elf jak to ostatnio miał w zwyczaju siedział przy kontuarze, będąc wyraźnie zamyśłonym. Nie zwrócił większą uwagę na Orka jednak dotarły do niego słowa Galard'a "mocny łeb" - tyle udało mu się usłyszeć. Otrząsnął się od razu z zamyślenia.
- Ktoś mówił coś o piciu? - Mag wziął do ręki na wpół opróżniony kufel zajazerka i skierował się w stronę znajomego głosu.
- No, mów mi ino z kim pijemy, gdzie pijemy i ile pijemy, rzecz jasna w ilościach większych niż jedna beczka - rzekł do Galarda usiadł koło niego z wesołym uśmiechem na twarzy, kładąc kufel na stoliku znajdującym się przed nimi.

[wysłuchał uważnie bełkotu stojącego przed nim Svarte, po czym unióśł brew i odparł]
Nu ja rozumiem da, w sumie mogę i zaśpiewać nawet, lecz za tego efekty nie ręczę i odpowiedzialności nie chce brać [zaśmiał się]. A co do "Uajz" to nie w tym rzecz myślę, jeno ktoś tu słabą głowę ma hrhr. W każdym razie myślę, żem na tyle wytrwały co by głową nie grzmotnąć o blat stołu po kilku kuflach da.

[przysiadł się do Galarda i Hassandila i nabrał porządny łyk Zajzeru]

- A jak kto "hrhr" sie smieje, to zjadamy na sniadanie! - krzyknela elfka i uniosla kufelek - udowodnij, zes bitny, to masz moje tak.

Nu... To mie przekonuje! A wiesz Ty orku... Ja tho... suaby ghuowy ni mam![wskazał na tuzin pustych beczek stojących obok stolika, gdzie siedzieli Hassandil i Svarte] Ale się nie wysthrasz... Ja i Hhhhasss tak mhamy... Hyhy.... Masz mhmoje popharcie.. [Odwrócił głowę w stronę Hassandila i Galarda] A wam tham nie za wygodnie?! Nalać mie też k...a![poczerwieniał ze złości i poszedł do stolika chwiejnym krokiem zwalając się rzycią na ławę opierając z wprawą rękę na beczce, a drugą łapiąc za kufel]

ZA.
Sesese.

---

Alesinkę pamiętam i dobre wspomnienia po niej mam. Choć śpiewaka miała, hyhyhy.

Elfka siedziała, jak zwykle cicho, w odległym kąciku i wyglądało na to, że jest jedyną trzeźwą istotą w komnacie. Z zainteresowaniem wysłuchała przemowy przybysza i zamyśliła się na chwilę, spoglądając na ogień, wesoło trzaskający w kominku.
- Hmm... Jak na orka, ładnie się wysławia, twierdzi, że pije z umiarem, elfów nie jada, a co najważniejsze, ceni honor, odwagę... no i kobiece piękno - uśmiechnęła się lekko. - Myślę, że możemy dać mu szansę, żeby udowodnił, na ile prawdziwe są jego słowa.

* * *
Tylko jeszcze rycinkę z komnaty poprosimy, żeby formalnościom stało się zadość.

Cytat:

Postać główna:
Balruk - niszczyciel 69 krąg

Inne postacie:
Alesina - main: Kowalka 76 krąg
sub: Śpiewak 65 krąg

Czyli, że o cóż się rozchodzi? Ja poliglotą jakimś nie jestem wybitnym, ale dla mnie postać główna i main to wyrażenia synonimiczne.

Rycina została wysłana do Imlandrila.

"Ważna poprawka":

Alesina:
Klasa 1: Kowal 76
Klasa 2: Śpiewak 66

A tak może być? [zaśmiał się]

Alesina to nie jest przypadkiem w jakimś klanie?

Czyli do klanu składa podanie Alesina, i Ona ubiega się o przyjęcie, dokładnie ta postać, jo?

Zapytam wprost. Masz zamiar grać teraz tylko jako Balruk czy również jako Alesina? Bo jeśli chcesz mieć u nas tylko seconda i nadal będziesz grał Alesiną to ja jestem na NIE.

Szczerze to dziwi mnie, ze rozpiska moich postaci zrobiła tyle zamieszania...

Natomiast, żeby nie było wątpliwości...
Składam do was podanie jako Balruk i to jest teraz moja główna postać, nie jest secondem, a Alesiną byłem wpierw w Wilczej rodzinie potem w lupusach natomiast teraz nie jest w żadnym klanie jak i również inne postacie nie są w klanach.

Mam nadzieje, że nie zraziłem was do swojej osoby tym zamętem z postaciami.