Elinthel

Do sali wszedł wysokiej postury mężczyzna, odziany w postrzępioną szatę. Rozejrzał się po zgromadzonych po czym skinął nisko głową. Wzrok jego spoczął na pewnym krasnoludzie, którego wzrost był nieco wyższy od stolika przy którym stał.
- Witajcie, zwą mnie Elinthel. Mroczny magus w służbie matki. Moja historia w tej krainie nie jest długa, wszak bylem tylko w jednym klanie i o którym nigdy złego słowa nie wypowiem. Jak widzicie, nasze drogi się rozeszły, gdy demonolog swe odejście ze Zmierzchu ogłosił. W boju nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, choć kilka wojen udało mi się stoczyć. Zapewniam, ze szybko się uczę i bitki się nie boje. O waszym gronie dowiedziałem się głównie za sprawą Enteridasa, który zawsze pozytywnie się o Was wypowiadał. W komnacie mojej przypadkowo znalazła się para Krasnoludów. Verttha i Aareh, zajmują się oni jedynie porządkami i wieczornym posiłkiem. Ostatnimi czasy przybłąkał się ork, który z niewiadomych dla mnie przyczyn stoi na straży drzwi do mej komnaty. Do rzeczy... Jako że chcielibyście wiedzieć co mógłbym wam zaoferować, powiem tylko tyle, że zawsze służę pomocą, czy to w boju, czy to w rozmowie. Swoje obowiązki staram się wypełniać sumiennie. Moje zaciekawienie ludzką magią leczniczą też może wam się przydać.
Mroczny elf odetchnął z ulgą, gdy nagle uderzył się otwartą dłonią w twarz.
- Ahh tak, przychodzę dziś do Was, by prosić o przyjecie mnie w Wasze szeregi, regulamin, rzecz jasna, respektuje.

//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Elinthel - 77 Storm screamer
Podklasa - 67 Biskup
Verttha - 29 Poszukiwaczka - rzadko używana
Aareh - 50 Kowal - stworzony na potrzeby klanu, teraz liże tylko bruk na Girańskim placu
Vrozur -37 Orczy Łowca- stworzony na potrzeby klanu, prawdopodobnie opuści moją komnatę

Nuuu, mje siem podoba.
Zdecydowanie za.

Rycinę wysłałem do Imlandril'a, teraz niestety nie mam możliwości dodania jej tutaj

Za.

Za

Za obyście wsie na wojence wytrzymali Smile

[Na chwile przebudzony ze snu ogarnia okiem cala sale, po czym przeciera oczy i proboje zroumiec nad czym sie tu debatuje]

Co Ja to mialem? [Odcrzaknal se z cicha] A tak!

ZA

[Po tych slowach zaczal zajmowac sie swymi sprawami]

Za.

nie znam..poznam

Rixar napisał:

nie znam..(chętnie) poznam

+1

Elinthel napisał:

Do rzeczy... Jako że chcielibyście wiedzieć co mógłbym wam zaoferować, powiem tylko tyle, że zawsze służę pomocą, czy to w boju, czy to w rozmowie. Swoje obowiązki staram się wypełniać sumiennie.

Krwią przypieczętować, a co! Poźniej wypomnimy...

Licho z podaniem, no licho...

Za.

Mroczny uśmiechnął się słysząc głosy zebranych.
-Jako że głosu sprzeciwu nie dane mi było usłyszeć, chciałbym się zapytać do kogo mam się zgłosić po odbiór naszywki? Chyba że...- przetarł dłonią pot z czoła - Pytanie moje przedwcześnie postawiłem?

Za wcześnie, Kalidziadu.... Kaliban znaczy musi się wypowiedzieć. Bo on tu rządy sprawuje i jego słowo cięższe niż góra. I jeśli masz bogów, to módł się chłopcze, coby Jarl nasz uaskawy byu, tedy powie tu we karczemie, a późni... Późni się zobaczy. Hrhr.

Jak dobrze kojarze juz w klanie