 |
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany:
Nie 12:22, 02 Lis 2008 |
 |
Imię:Imrik
Profesja:Duelist/bish
Krąg: 78/40
Inne Postacie:Kronafein<tancerz>Axsaren,Ahgairon,Stern,Grur postacie do zabawy z nisko kręgowymi Rb
Skąd się dowiedziałem swoja droga trudno o was nie słyszeć ale na sam tor do was skierował mnie Guand
Co mogę wnieść to cóż trudno powiedzieć a czego wam brakuje ? staram się być odzwierciedleniem klanu w którym jestem pokazując na sobie dobre jak i jeśli takowe są złe strony często przebywam w świecie co za tym idzie pomagam w różnego rodzaju zadaniach i nigdy nie odmowie nikomu pomocy.
Dlaczego wy? przez te wszystkie lata czasami się polowało,rozmawiało,dyskutowało z waszymi kapłanami i mój wybór padł właśnie na was gdyż jesteście szanowani i potraficie trzymac sie wytyczonej ścieżki
Klany w których bylem: Felmar no cóż perspektywa przedstawiała się tak ze przez cały żywot miałem polować sam i być wykorzystywany tylko do zadań wiec w końcu powiedziałem.. nie.. następnie Mercenari- wyszedłem bo rozpętałem im wojnę z KG i ich sojusznikami gdyż zaatakowałem Equinasa czy jak on tam się zwie kiedy był na karmie.
Trochę o mnie..hmm często przez długie okresy czasu polowałem i biegałem sam. Dla tego tez mam tak niski krąg .
Co to jeszcze dodać...a tak co do wrogów jakich posiadam są nimi Torkiel..z tym typem strasznie sie nie lubimy swego czasu jedynym naszym zajeciem bylo szukanie i zabicie drugiego w kazdy mozliwy sposob ostatnimi czasy jakoś wszystko ucichlo nawet sie juz nie wyzywamy eh stare dobre czasy <zasmial> i jeszcze taki elfiak co denerwuje chyba wszystkich Sivous co do niego to tylko lekka zaczepka spowodowana tym ze podczas polowania w Toi przez niego zginelo 2 moich towarzyszy strasznie mnie swoja arogancja zdenerwowal i nie pozostawil mi innego wyboru...musiał zaliczyc glebe i tak odrazu sie stało..ale to tez juz przeszlość..
|
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 13:12, 02 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
 |
|
 |
Nargatroth
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: North
|
Wysłany:
Nie 12:52, 02 Lis 2008 |
 |
..........
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Galard
Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 549
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane
|
Wysłany:
Nie 13:14, 02 Lis 2008 |
 |
A przepraszam, gdzie historia? Heh, musiałem czegoś nie zauważyć...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Aurandal
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Nie 13:24, 02 Lis 2008 |
 |
ZA.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Barler
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niedźwiedzie
|
Wysłany:
Nie 13:29, 02 Lis 2008 |
 |
Miałem okazje z nim polować. Na okres próbny na pewno zasługuje.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Nie 13:53, 02 Lis 2008 |
 |
"Niedobrane pary uważałem zawsze za najgorszych mściwców
całemu światu każą odpłacać, że nie chodzą już pojedynczo."
Wdychane powietrze momentalnie zamieniało się w obłoczki pary.Ziemia skuta pierwszymi przymrozkami wydawała się twarda niczym kamień.Nawet błotniste przedpola obozu wojsk zastygły teraz niczym wzburzone pod ich wpływem.
W takim to mroźnym powietrzu wieczora Mis widziała światła pochodni w obozie wojsk i wyraźnie słyszała głosy pokrzykujących do siebie żołnierzy.
Otuliła się płaszczem szczelniej i ruszyła w kierunku namiotów. Może mróź nie był tak dotkliwy co wilgoć która ,jak się jej zdawało, ciągnęła od wojsk nieumarłych.
Żołnierze patrzyli na niecodzienne zjawisko jakim była samotna elfka w obozie. Wielu z nich miało dość... Nieprzyjemne myśli, ale ich temperament szybko gasł na samą myśl o karach obowiązujących w armii za podobne zabawy... Poza tym wiedzieli, że ich dowódca przestrzega regulaminu bardzo mocno.... No, a poza tym były w wojski i kobiety przecież. W centralnym miejscu obozu wznosił się namiot nad którym powiewała chorągiew hrabiego Skingradu.
Gdy tylko weszła między pierwsze namioty dojrzała na jednym z okazalszych namiotów, chorągiew. Przyspieszyła kroku, za nic sobie mając ciekawskie spojrzenia żołnierzy, nie zamierzała się zatrzymywać póki jej nie niepokoili. Przemarzła do kości, płaszcz może i wykonany z pięknych szynszylich futerek, nie chronił przed nim tak dobrze. Takim to szybkim krokiem zbliżyła się do wejścia do namiotu Hrabiego.
Przed elfką wyrosła jak z podziemi - dosłownie - postać w czarnym płaszczu. Na mundurze, pod spodem miała naszywkę maga. Postać była kobietą.
- Czego tutaj szukasz panienko Valinesti? - choć zwracała się do bosmerki z szacunkiem w jej głosie słychać było kpinę - Hrabia nie przyjmuje gości jeśli nie mają czegoś ważnego do powiedzenia.
Panna Valinesti zmierzyła przybyłą wzrokiem uśmiechając się miło, jednak tylko kącikami ust.Oczy pozostały poważne.
-Ależ oczywiście.-skinęła lekko głową.-I ja, jak Pani się domyśla mam mu wiele ważnych rzeczy do powiedzenia. Czy inaczej bym tu przychodziła?
- A co konkretnie sprowadza panienkę do Hrabiego? - kobieta zapytała miłym głosem i odsunęła się o krok.
-A to.. mogę wyjawić już tylko samemu Hrabiemu. Wpuści mnie Pani? Czy będziemy tu tak stać i marznąć, narażając się na przeziębienie albo jeszcze co gorszego...- zapytała.
- No cóż... Hrabia kazał panią wpuścić. Niemniej proszę nie robić nic... Niestosownego. - kobieta ukłoniła się sztywno i zniknęła gdzieś w obozie pośród namiotów.
Misqse uśmiechnęła się kpiąco. Cóż ona niestosownego może robić?.Odchyliła płachtę i z złowróżbnym błyskiem weszła do ciepłego wnętrza namiotu.
Imrik siedział przy stoliku i popijał wino czytając jakieś dokumenty. Rozpiął mundur i złożył nogi na stole. Kiedy elfka weszła do środka spojrzał na nią nieco sennym wzrokiem i uśmiechnął się słabo.
- Dobry wieczór. Czemuż zawdzięczam tę przyjemność - zdjął nogi se stołu i wskazał bsomerce miejsce naprzeciw siebie. Sięgnął po butelkę wina i kielich.
Misqse ściągnęła kaptur z głowy, a zaraz też cały płaszcz odsłaniając prosty w kroju strój podróżny z cienkiej czarnej materii. Również uśmiechnęła się.
- Dobry wieczór Imriku. Nie wierzysz w moje zgoła bezinteresowne pobudki tej wizyty?- zapytała siadając na wskazanym krześle. Błyski w jej oku wskazywały że istotnie pobudki nie były czysto bezinteresowne...
Uśmiechnął się zagadkowo i nalał wina do kieliszka, który podsunął elfce.
- Rzadko kto odwiedza mnie bezinteresownie. Nie mam zbyt wielu przyjaciół - powiedział spokojnie i napił się wina obserwując bosmerkę.
-Może Twoja władza ich przytłacza..? Władza i konsekwentność w dążeniu do celu..-sięgnęła po podsunięty kielich i napiła się wina.-.. Nieważne mnie nie przytłacza.. A, i pamiętaj że nawet przyjaciele nie są bezinteresowni.. Ich interesujesz Ty, Twoje towarzystwo.
- Nie ubolewam z powodu braku przyjaciół - powiedział wesoło - Władza, konsekwencja... Nie zwykłem polegać na innych w żadnej sytuacji. Mnie też nie zależy na przyjaciołach. A w to, że ktoś przebywa ze mną tylko dla własnej przyjemności już nie wierzę. Każdy ma interes, i nie ma on nic wspólnego z chęcią beztroskiego spędzania czasu w moim towarzystwie.
Rozłożyła bezradnie ręce z uśmiechem.
-Cóż poradzić? Wybiłeś mi wszystkie argumenty z dłoni. Tak, ja też jestem interesowna Imriku. Kto wie, może jeszcze bardziej niż inni, bo przyszłam to po coś czego możesz nie chcieć mi dać...-mówiąc to wstała obeszła stolik, stając za Gladiatorem.
- Uważaj - powiedział spokojnie nie zmieniając pozycji - Bo możesz pożałować błędnego ruchu.... Bardzo pożałować - upił łyk wina i odstawił kielich na stół.
Uśmiechnęła się jeszcze szerzej i pochyliła cicho mówiąc.
- Jeszcze nic nie zrobiłam Imriku..A może...-zrobiła małą pauzę-..może domyślasz się czego mogę chcieć..
- Może tak, a może nie - powiedział spokojnie nadal nie odwracając się do elfki. Splótł dłonie i uśmiechnął się pod nosem - Zamierzasz bawić się w podchody? To niebezpieczna zabawa.
- Ale bez niebezpieczeństwa nie ma zabawy..- musnęła dłonią jego kark.[i]-Poza tym czy to są podchody? I Ty i ja wiemy czego chcę, więc czy koniecznie muszę o tym mówić? Słowa akurat tutaj są zbędne..
- Doprawdy? - spojrzał na elfkę z zagadkowym uśmiechem - Skoro tak to na co czekasz?
-Bo tak jest ciekawej..-ona również uśmiechnęła się zagadkowo patrząc mu prosto w oczy. Jej dłoń zjechała z karku na, widoczną w rozcięciu rozpiętego munduru, skórę piersi.
Przymknął oczy i przez dłuższą chwilę nie reagował. W pewnym momencie jednak złapał elfkę za rękę i wstał patrząc jej prosto w oczy.
- No dobrze... Czego chcesz? Nie wierzę jakoś, żebyś przygalopowała tutaj tylko po to, żeby się do mnie przystawiać i tak dalej. Aż tak naiwny znów nie jestem.
Zaśmiała się perliście i odsunęła od niego o krok.
- Nie posądzałabym Cię o to, gdzieżby..Masz rację nie jest tu tylko po to by Cię uwieść..Ale gdybym to zrobiła wpierw byłoby mi o łatwiej przedstawić Ci moją prośbę.
- Powiedz czego chcesz, a potem się zobaczy - uśmiechnął się nieprzyjemnie i nie puścił jej ręki. Wręcz przeciwnie, chwycił ją jeszcze mocniej.
Syknęła cicho,zbliżyła się do niego i spojrzała w górę , w jego oczy.
-Szantażujesz mnie?-w kącikach ust zadrgał jej uśmiech. A druga, wolna, dłoń powędrowała z powrotem w rozcięcie munduru.
- Powiedzmy. - złapał ją za drugą dłoń, a zbliżył twarz do twarzy elfki - Powiedzmy też, że skończysz te gierki i postawisz sprawę jasno. Nie lubię podchodów, chyba że to ja je organizuję - uśmiechnął się nieprzyjemnie - Nie jestem miłym człowiekiem, a rozum u mnie idzie pierwszy przed chucią kochanieńka. Pojęłaś?
Elfka nie wyrywała się.
-Dobrze, skoro tak chcesz...-skinęła lekko głową nie odrywając od niego spojrzenia.-Ale mój interes i tak jest czysto prywatny.. Zemsty nie można nazwać uczuciem działającym na dobro ogółu.
- No nie... Robicie się już nudni - mruknął i odepchnął elfką - Co tym razem? Zabiłem ci ojca, matkę, wuja, babcie, pieska czy kotkę? - uśmiechnął się zgryźliwie.
Patrzyła na niego w chwilę w zdziwieniu, a po chwili wybuchała śmiechem.
- Mnie?..Gdyby tak było nie rozmawiałam bym z Tobą tylko Cię zabiła.. Nie, Ty mi nikogo nie zabiłeś. Nie przyszłam się mścić na Tobie ale prosić Cię o pomoc w zemście.-mówiąc to oparła się o stolik.
- Zabiła bym cię - parsknął - Spróbowała byś. To na pewno. - westchnął i usiadł - Dobra, dobra... Jaki mogę mieć w tym interes. Realny interes - powiedział dobitnie i sięgnął po wino.
-A przynajmniej próbowała to zrobić..No nie ważne-sięgnęła po wino.- Interes..No właśnie.. Nie ukrywam , liczyłam że kiedy Cię uwiodę nie będziesz szukał w tym interesu dla siebie.. No ale cóż teraz..-popatrzyła na niego-.. pozostaje mi żywić nadzieję że także nie pałasz do tej osoby sympatią i dlatego zechcesz mi pomóc.
- Uwodzić mnie to kiepski pomysł - zauważył kwaśno - Nikomu póki co to nie wyszło. To, że mam opinię kobieciarza nie znaczy, że jak widzę kieckę to tracę rozum - zlustrował elfkę bezczelnym spojrzeniem i napił się wina - Choć przyznam, że jest dla czego tracić głowę... No nie ważne. Przejdźmy do konkretów. Rozmawiajmy jak sukinsyn z sukinsynem.
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz..No ale o tym później..-rozbawienie błysnęło jej w oku- Zastrzegam,ze moje motywy mogą Ci się nie podobać, możesz ich nie popierać ale to nie zmienia faktu że zrobię to czy mi pomożesz, czy też nie.-spoważniała, wstała i zrobiła parę kroków po namiocie........
|
|
|
|
 |
Galard
Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 549
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane
|
Wysłany:
Nie 15:04, 02 Lis 2008 |
 |
Heh, pisarz z Ciebie marny. Przynajmniej mi się tak wydaje, ale jednak się wysiliłeś . Za okresem próbnym.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Xaro
Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 15:48, 02 Lis 2008 |
 |
Hmmm...niezle. ZA!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Aurandal
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Nie 16:33, 02 Lis 2008 |
 |
A gdzie zdjęcie komnaty??
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Heidari
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 16:53, 02 Lis 2008 |
 |
Zapewne działaś w porozumieniu z Guandelem. Przeciw.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Nie 16:59, 02 Lis 2008 |
 |
no Dziwne zeby nie to on mi polecil ten klan spowodu znajomych w nim ktorych napewno ma ja tez troche osob znam i dla tego tak wybralem. A ty jestes moim zdaniem bardzo uprzedzona do niego.Rozwin swoje "Nie" Co do zdjecia z komnaty nie moglem na samym poczatku zamiescic zaraz to zrobie.
|
|
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Nie 17:57, 02 Lis 2008 |
 |
Zabezpiecznie jest musze troche odczekac
|
|
|
|
 |
Jerruś
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 1241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 18:18, 02 Lis 2008 |
 |
Imrik napisał: |
(...) w nim ktorych napewno ma ja (...) |
Na pewno.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Lumi
Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 600
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bractwo Feniksa
|
Wysłany:
Nie 18:44, 02 Lis 2008 |
 |
Na ten czas na nie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Iakaya
Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elven Village
|
Wysłany:
Nie 19:11, 02 Lis 2008 |
 |
Jakoś to gładkie opowiadanko niezbyt mi pasuje do stylu i treści pierwszego postu. Nie znam osoby, ale jeśli z polecenia Guandela, to również jestem przeciw.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |