Neith

Po długim polowaniu przysiadl na brzegu. Slonce już topilo się w wodzie i powoli pierwsze gwiazdy poczęły ujawniac się na niebie. Podróżnik wyciągnął swiece, zwoj pergaminu oraz matczyne pioro ze swego plecaka podróżnego.

Witajcie! Matka dala mi na imie Neith. Pochodze z dosc ubogiej rodziny – co się odbilo na moim pozniejszym postepowaniu. Ojciec był lucznikiem II gwardii korpusu łuczników adeńskich. Niestety zginal w boju i jedyne co mi po nim pozostalo to zlepek chaotycznych wspomnien. Matka ma po jego śmierci postradala zmysły – bardzo go kochala. Zaczela się rzucac i niefortunnie uderzyla glowa poczym niestety wykrwawila się. Jeszcze wtedy do mnie to nie docieralo – byłem malym bachorem. Przygarnął mnie Ithilius – przyjaciel ojca, tyle ze był on skrytobojca. On zarazil mnie bakcylem sztyleciarza. Bardzo mi imponowal. Pewnego dnia dostal wezwanie od posiadacza zamku w Aden (niestety nigdy nie moglem zapamiętać jego imienia <uśmiechnął się lekko>) by wraz z innymi mezami bronil murow siedziby. Niestety już nie wrócił… Jeden z żołnierzy, ktory przeżył opowiedział mi co się stalo. Byłem zszokowany. Otoz oblezenie szlo jak „po masle”. Prawie całkowicie odparli wroga. Wtedy jednak nekromanta przeciwnika odprawil jakis dziwny rytual. Przywal wielkiego potwora. Ponoc nazywal się Baium, czy jakos tak. Owy potwor zaczal atakowac obrońców biczami ognia, i to wystarczylo by zdobyc zamek.
Dlugo opłakiwałem śmierć Ithiliusa. Wtedy w mej glowie zrodzila się pewna mysl, motywacja do dzialania – zabic tego Baiuma. Pewnie powiecie bym nie porywal się z motyka na slonce – coz. Chce to zrobic. Ten cel mnie napedza, mam jakies zadanie do wypełnienia – i kiedys je wypelnie.

Teraz napisze cos o sobie. Jestem siedemnastoletnim młodzieńcem. Zmierzam w kierunku poszukiwacza skarbow. Mowia o mnie, ze jestem bardzo denerwująca, cyniczna, kochana lajza – no doprawdy, ja nie wiem o co im chodzi.

W tym miejscu zachichotał cicho

Kocham kobiety wszelakiej masci. Nigdy zadnej nie uderze, bądź co gorsza nie uśmiercę. Jestem dosc czuly na obelgi w kierunku kobiet. Jestem niegrzeczny i niewychowany. Lubie różnorakie bankiety i inne libacje.

Znow zachichotał.
-Urm…chyba nie powinienem takich rzeczy pisac. Może przez to mnie nie przyjma? – powiedział sam do siebie – Co ja gadam!? To przeciez Mjolnir, oni lubią takich – klan stworzony wprost dla mnie – zaczął się smiac.

Generalnie dosc ciezko jest mi mowic o sobie – wy musicie ocenic jaki jestem.
Czego oczekuje od Mjolnira i dlaczego wlasnie Mjolnir.
No wiec potrzebuje wesolej kompanii, która zawsze mi pomoze, z która zawsze będę mogl się pośmiać, z która będę mogl balangowac w karczmach. Potrzebuje rodziny. Wcale nie oczekuje od was, ze kupicie mi najdroższy sprzet klasy D i tak dalej.

Mysle, ze to wam wystarczy. Proszę o pozytywne rozpatrzenie podania.
Pozdrawiam, Neith.

Stawiając ostatnia kropke złamał końcówkę piora.
-Psia mac! Ech…Mam nadzieje Mjolnirze, ze mi to wynagrodzisz – uśmiechnął się, poczym wstal – koniec leniuchowania! Czas zapolowac! – nastepnie wbiegl do ciemnego lasu na wyspie glosow.

PS. (teraz mowi gracz) Niestety mam dosc niska frekwencje i o ile rozpatrzycie podanie pozytywnie to spotkac sie bedzie nam dane za jakies 3-4 dni.
Pozdrawiam.

Na próbę jak najbardziej.

". Lubie różnorakie bankiety i inne libacje. "
No na próbe pywno ze brac

Cytat:

Kocham kobiety wszelakiej masci. Nigdy zadnej nie uderze, bądź co gorsza nie uśmiercę. Jestem dosc czuly na obelgi w kierunku kobiet. Jestem niegrzeczny i niewychowany. Lubie różnorakie bankiety i inne libacje.

TAK! TAK! TAK! Very Happy

He he
Shilcia ty kokietko...
A mnie możesz spróbować uderzyć - jak trafisz stawiam bimber Wink

Ale na okres próbny brać - szczególnie za to umiłowanie do libacji...

Za umiłowanie do kobiet! KOBIET!

NO BA ZGADZAM SIE KOLEJNY PIJOK SIE PRZYDO.

<uradowany> To cudownie! Jako iz przez jeszcze jakis tydzien bede dosc rzadko osiagalny, to o ile zdecydujecie calkowicie o mej probie to prosze o podanie miejsca i godziny w ktorym mamy sie spotkac. Dziekuje, pozdrawiam, Neith.