Seraf - przyjęty 6 października.

-Kto tam?- rzekł Nemron gdy usłyszał pukanie.
-Przynoszę list od Nessosa- powiedział głos zza drzwi.
-Wejść- rozkazał
Do pomieszczenia wszedł postawny mężczyzna w niebieskiej zbroi z wizerunkiem wilczego łba na piersi. Przy pasie zarówno z lewej jak i prawej strony pasa przyczepione miał pochwy z mieczami. Zamknął za sobą drzwi, po czym wyjął z sakiewki zwinięty pergamin i wyciągną go w kierunku Nemrona.
-List Panie. Kapłan wziął od przybysza pergamin. Przełamał lak i przeczytał jego zawartość.

Drogi Bracie.
Na wstępie pragnę Cię przeprosić, iż nie mogłem osobiście się z Tobą spotkać. Wiele czasu upłynęło od naszego ostatniego wspólnego wypadu po za mury miejskie. Kiedy to szliśmy do przodu nie zważając na to co jest, bądź kto jest przed nami. Potrafiliśmy wtedy przez cały dzień i część nocy wyczekiwać na odpowiedni moment do ataku, po czym nie okazywaliśmy litości.... nikomu. Mógłbym długo pisać o naszej przeszłości, lecz nie w tym celu zakłócam Twój spokój.
Wiem Bracie, że jesteś jedną z tych osób, które rozumieją potrzebę odpoczynku. Momentu w którym trzeba zwolnić i się odciąć od otaczającego nas świata. Dla mnie ten czas właśnie nastał i pragnę zaszyć się tam gdzie nikt mnie nie znajdzie. Nim odejdę chciałbym Cię prosić Bracie o przysługę. A mianowicie proszę Cię o zaopiekowanie się tym, który przyniósł Ci ten list. Zowie się Seraf i jak zapewne zauważyłeś jest gladiatorem. Kolejna zakuta pała w tym dziwnym świecie. Zapewne zastanawiasz się czemu o to Cię proszę?....Odpowiedź nie jest prosta, lecz mam nadzieję, iż będzie satysfakcjonująca.
Jakiś czas temu poznałem pewnego chłopca, żyjącego z drobnych kradzieży, który marzył o tym, aby zostać wielkim wojownikiem. Porozmawiałem z nim chwilę i dostrzegłem w nim duży potencjał, zaopiekowałem się nim. Wyłożyłem sporo złota na jego naukę. Chociaż z drugiej strony można rzec, iż nie wydałem ich lecz zainwestowałem. Zapewne pamiętasz Bracie jakie to mieliśmy czasami problemy, kiedy potrzebny był nam ktoś wojujący mieczem, a nigdy go w pobliżu nie było?.....Chcę go wychować, aby w przyszłości z własnej woli pragnął z nami walczyć, a co za tym idzie nas chronił, czyli.....jak to mówią ludzie.....nadstawiał za nas dupę. Proszę zajmij się nim.

Niech Shillien Cię prowadzi
Siewca Burz
Nessos

-Ciekawe wieści przynosisz- rzekł kapłan odkładając list na stół. –Wiesz, może co jest napisane w liście, który przyniosłeś?
-Nie wiem o wszystkim Panie, lecz wiem o prośbie nauczania mnie. – odpowiedział Gladiator. Dla zwykłej osoby, która nie jest biegłą w rozmowach z innymi istotami ta odpowiedź wydałaby się zwykłą, lecz nie dla doświadczonego kapłana. Nemron wyczuł w głosie Serafa nadzieję.
-Pomimo tego, iż mój Brat mnie o to prosi to i tak muszę sprawdzić kim jesteś.-rzekł Nemron, po czym uniósł lekko kącik warg.
Seraf nie dał po sobie zauwarzyć, że w tym momencie utracił pewność siebie.
Stał ciągle w jednym miejscu, a jego wyraz twarzy, twardego wojownika pozostał nie zmieniony. – Rozumiem, że próba już się rozpoczęła?- zapytał Seraf.
-Widzę, że mój Brat nauczył Cię czegoś…- tym razem na twarzy Nemrona pojawił się pełen ciepła uśmiech. Nie był to przejaw sympatii do nowego ucznia, lecz jedynie środek, dzięki któremu Kapłan zdobędzie zaufanie rozmówcy. – Czego byś chciał się ode mnie nauczyć, przecież nie jestem wojownikiem tak jak ty, lecz jedynie osobą, modlącą się do naszych zwierzchników o łaskę dla nas.
- Walki moimi mieczami nauczę się w boju. – rzekł Seraf po czym się chwilę zamyślił. – Ale w boju nie dowiem się niczego o Bogach, ani o innych rasach.
- Ciekawie mówisz, jak na zwykłego człeka. Skoro poruszyłeś temat Bogów, to powiedz mi, którego Ty wyznajesz.
- Wierze w Einhasad.
-A co z pozostałymi Bogami?- zapytał Nemron nie czekając na odpowiedź.
-yyy.....-wydał z siebie Seraf nie wiedząc co powiedzieć.
-Widzę, że muszę Cię jeszcze wiele nauczyć. – powiedział Kapłan z satysfakcją – Zapamiętaj, że każdemu Bogowi winny jest szacunek z Twojej strony. Mają oni moc, która jest po za zasięgiem nas śmiertelnych. I to od ich łaski zależy nasze życie. Jeżeli chcesz uczyć się u mnie to musisz oddawać cześć wszystkim Bogom, nawet tym, których nie nawidzisz. Zrozumiałeś?
-Tak mistrzu.- Na twarzy Serafa znowu widoczna była pewność siebie.
Nastała chwila milczenia, a jedynym co było słychać to odgłosy zabawy docierające z dołu.
-Ciekawe co wyrośnie z tego chłopaka. W dzisiejszych czasach jakiś ochroniarz się przyda.- pomyślał Nemron po czym zwrócił się do Serafa.- Dobrze uczniu, usiądź i poczekaj, napiszę pewien list.
Seraf bez chwili namysłu wykonał polecenie i spoczął przy stole na przeciw Nemrona. Kapłan natomiast podszedł do łóżka i wyciągnął spod niego niewielki kufer. Wyjął z niego przybory do pisania i kawałek papieru, po czym wrócił do stołu.
-Serafie, ja mogę ci przekazać dużo wiedzy lecz zawsze to będzie za mało, dlatego też napiszę list do pewnej istoty, jeżeli zostanie pozytywnie rozpatrzony to zaczniesz wtedy prawdziwą nauke życia, w której mam nadzieję, będzie mi dane ci towarzyszyć.- po tych słowach położył papier przed sobą, zamoczył pióro w atramencie i zaczął pisać.

Czcigodny Urkrafcie
Z nie przymuszonej woli tych, którzy niosą przez dzieje mityczny młot zwany Mjolnirem, Jarlu. Następco prawowitych władców ziem Innadril. Przywódco sojuszu zwanego Midgardem. Właścicielu Komnaty Yiana w mieście Rune. Przyjacielu.

Wiele czasu upłynęło od naszego ostatniego spotkania. Wtedy jeszcze byłeś oficerem, a dziś jesteś Jarlem. Przyjmij me serdeczne gratulacje z tego powodu. Mam nadzieje, iż wkrótce będzie mi dane osobiście Ci pograrulować i uścisnąć Twą dłoń. Me serce raduje się na wieści docierające z pól bitew o walecznym Mjolnirze. Wnioskuje, iż kryzys wewnętrzny został przezwyciężony. Tak samo jak żywy, tak i czasy w których żyją potrafią się bardzo zmienić. Ale nie o czasach mam zamiar pisać w dalszej części tego listu.
Dziś Bogowie zesłali na mnie nowe obowiązki, a raczej jeden poważny obowiązek. Zowie się on Serafem i jest młodym dobrze zapowiadającym się Gladiatorem. Mym zadaniem jest go nauczyć jak żyć w tym świecie oraz pokazać mu co jest czarne a co białe. Niestety jedna osoba nie jest w stanie nauczyć drugiej, jak należy żyć. Dlatego też zwracam się z prośbą do Twojej osoby o poddanie pod głosowanie najwyższej radzie Mjolniru, przystąpienia mojego i Serafa do was. Niestety nie będziemy mogli być zawsze z wami, gdyż młodzienieć będzie pobierał nauki głównie u mnie, ale gdy tylko będziemy mogli to będziemy wam towarzyszyć. Od teraz będę z niecierpliwością oczekiwał wiadomości od Ciebie Jarlu, miejmy nadzieje mój nowy Wodzu.

Święty Kapłan Shillien. Mag Ognia. Orędownik Pokoju.
Nemron

----------------------------------------------------------------

Coś uo sobie no wiec...z profesji gladiator...z mordy zakapior...z hobby..no ten wolnomyśliciel...znaczy się obibok inaczej.

Poprzednie klany. No więc hmm Bractwo Feniksa i tyle dlaczego już tam nie jestem to chyba wieta, a dla tych co nie wiedza to wzięło się i zdechło.

Oczekiwania hmm klucz do piwniczki jarla trzy mieszki złota i dziewice na każdą sobotę..i...no więcej narazie nie oczkuje jak zacznę to wam powim.

no i to tyle.

Obrazek z komnaty.

NO ZA. Jeszcze Lumi niech się wypowie.

O ty dziadu. Tylko Bractwo Feniksa?

Miejsca brak, ale dwa typki się chyba jeszcze zmieszczą jo? Smile

Na dzień dobry proponuję sztunem bez ueb, a jak padnie to upoić do nieprzytomności ( aż padnie po raz wtóry ) , pomalować rzyć na zielono i powiesić przed domkiem do góry kulasami z powieszoną tabliczką : "JUŻ WIĘCEJ NIE BĘDĘ PIŁ!"

Ładne opowiadanie (nareszczie) Oczywiście na próbę z pozytywną nadzieją.

no ladnie ladnie ... hehe - za

Sev dzbanku Nemron juz w Mjolnircu w zasadzie byl.

Wim ze byl ale se poszedł i temu na próbę hrhr

List bardzo mi się podoba, a gęba ? to życie pokaże.

-----------------EDIT --------------
to się życie pokaże - o czym ja myślałem pisząc te gupoty {drapie się po głowie} no musi trza mniej pić

nu, jedno z najciekawszych podań chyba. za okresem próbnym

Zayl napisał:

nu, jedno z najciekawszych podań chyba. za okresem próbnym

Meeee! to znaczy zgadzam się.Me me meee na tak.

Bez mrugnięcia okiem ZA, zdecydowane trzykrotne TAK Twisted Evil

Nikomu bez wyjaśnienia drogi do Mjolniru nie zamknę, toteż jestem za okresem próbnym.