Autor |
Wiadomość |
Anomirre
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elven Village
|
Wysłany:
Czw 23:02, 20 Wrz 2007 |
|
Anomi uajza se polazła aż do Garcii gdzie sobie lata już z Avanasią. Przeprasza, że nie rzekła tego w ostatni swój dzień, ale jej gardło ścisło.
Dziękuje wszystkim za wszystko... za te 2 lata wspolnej włuczęgi... do zobaczenia gdzieś, kiedyś.
Zajrzę posłuchać plotek czasem
Pa pa
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Ingham
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakon Świtu, to tam ukształtowałem swój charakter..
|
Wysłany:
Czw 23:06, 20 Wrz 2007 |
|
Bywaj Anomi. Dzio za wszystko i powodzenia!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cadogan
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grupa trzymająca władzę
|
Wysłany:
Pią 0:00, 21 Wrz 2007 |
|
Wieczór był piękny, letnio-jesienny. Niebo i chmury przybrały ten piękny kolor, w który odziewają się tylko na te kilka niedługich chwil w ciągu dnia.
Ale mimo pięknej pogody mała grupka zgromadzona w elfiej wiosce, była wyraźnie smutna.
Najpierw krótkie przywitanie, jeszcze na ulicy. Ale już wtedy elfka przeszła od razu do rzeczy, bez wygłaszania przemów. "Zawsze taka była"- zauważył smutno Cado. Tego wieczoru wszystko było smutne.
Wszystko przeniosło się do małego domku, gdzie Anomirre przekazała jarlowi wszystko co miała. Nic nie powiedziała, ale wyszscy wiedzieli co to znaczy. Już nic z tego nie będzie jej potrzebne. Cado sposępniał jeszcze bardziej. Tłumił westchnienia, bo nie miał nic do powiedzenia, a nie chciał zrobić złego ostatniego wrażenia. Milcząc po prostu patrzył na żegnającego się oficera. Nagle uderzyło go, że tak mało osób przybyło, by oddać ostatni pokłon tak wielce zasłużonej dla Mjolniru i całego Runedaru personie. "Cóż, nie mnie to oceniać... Ech...".
Wszystko odbyło się szybko i bardzo skromnie. Anomirre odziana była w najprostsze szaty podróżnicze- już nie przypominała valkirii ani innego stworzenia niepojętego. Była prostą podróżną.
"Każdy kiedyś odchodzi"-pomyślał Cado-"ale wszyscy myśleli, że ona będzie zawsze... Że będzie do samego końca i jeszcze tydzień".
Przypadł mu łuk po łowczyni. Uśmiechnął się i podziękował serdecznie, ale tylko dla pozorów, nie chciał wyjść na niewdzięcznika. Wiedział, że nie jest godzien nosić tej legendarnej broni. Była niczym poprzednia właścicielka- smukła, giętka i zadziwiająco potężna. Przez cały majdan wygrawerowane było zdobnymi literami "Anomirre". Cado już po próbnym naciągnięciu wiedział, że jego poprzedni, nowiutki i zrobiony na zamówienie, łuk nie może równać się z tym, który ma w rękach.
I przede wszystkim wolałby, by elfka została. Jej towarzystwo było cenniejsze niż 10 takich łuków.
Nie miał dużo czasu na rozmyślania. został zamknięty (prawdopodobnie na bardzo długi czas). Elfka wyruszła w ostatnią podróż. W tą, w której nikt nie mgół jej towarzyszyć. Wszyscy zgromadzeni mieli miny, z których można było łatwo wyczytać, że wcale im isę to nie podoba.
[link widoczny dla zalogowanych]
Po chwili stanęła w cieniu Drzewa Matki. Pomachała do nas ręką i uśmiechnęła się smutno po raz ostatni. Tego dnia wszystko wydawało się być po raz ostatni.
[link widoczny dla zalogowanych]
I zniknęła.
Pozostanie w naszej pamięci tylko jej cień, legenda. Może choć ona przetrwa. Któż to wie...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sevald
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 0:27, 21 Wrz 2007 |
|
Smutna to historia <nie wie co powiedziec> moje milczenie z łzami w oczach wyraza wszystko co sądzę na ten temat. Nie mogłem nietety byc na pozegnaiu, a moze i dobrze bo obawaiłbym sie ze me serce mogło by pęknąć wraz z jej zniknięciem ...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Heidari
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 917
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 13:41, 21 Wrz 2007 |
|
Kuźwa :/
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ingham
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakon Świtu, to tam ukształtowałem swój charakter..
|
Wysłany:
Pią 16:21, 21 Wrz 2007 |
|
Ech.... Żałuję, że nie mogłem jej pożegnać razem z wami. Cado, pięknie opisane...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Imlandril
Konfident
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 18:29, 21 Wrz 2007 |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wakaii
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wilki Zmierzchu
|
Wysłany:
Nie 14:36, 23 Wrz 2007 |
|
Niepokój złapał ją za serce bladym świtem. Mimo, iż słońce jak zawsze ciepłym muśnięciem policzki budziło, a słodki śpiew ptaków zwiastował piękną pogodę w te ostatnie dni lata. Coś jednak gryzło, o dreszcz przyprawiało, jakaś myśl okropna, lecz skrzętnie ukryta przed jej małym rozumkiem. Przeczucie? Wierzyła w proroctwa, zwiastuny i przepowiednie, ale to domena czarowników wszelakich nie małej krasnoludki. Cóż więc zmąciło poranek?
Wstała cichutko, by Wilców nie zbudzić, okryła się płaszczykiem szczelnie chroniąc przed wiatrem zimnym o tej porze i oddaliła się od rodziny, by w samotności uczucia swe przemyśleć. Dzień mijał powoli, przeciągle, jakby bojąc się wieczora, tego, co gwiazdy przyniosą, co słońce bezpowrotnie zabierze ze sobą… a uczucie pustki, straty i samotności nie opuszczało jej małego serduszka.
I stało się… Gdy słońce różem spowiło nieliczne chmurki pierwszy z pożółkłych liści z cichutkim szeptem upadło koło jej stóp. Szeptem ciepłym i znajomych. Szeptem smutnym zarazem i nieodwracalnym. Cichy głos zapraszał do Wioski gdzie wszystko się zaczęło i gdzie miało się wszystko zakończyć. Czekała na tę właśnie chwilę. Podniosła się i skierowała swe kroki na ziemię piękną jak żadna inna. W miejsce gdzie trawa miękka i zielona soczyście. Kwiaty pachnące słodyczą niepojętą, a każdy dzień nasycony magią i spokojem. Tu powstali Wilcu, tu zrodziła się ona sama.
Anomirre czekała tam gdzie wyszeptała, tam też czekały krasnoludy bracia i siostra smutna, jako, że lud ten nigdy nie zapomina, zawsze czas znajdzie na ostatnie spotkanie jeno łzy skrywane rysy im rozmazywały, twarze z pamięci wymazywały, by lepiej zapamiętać Elfką piękną, nawet w swej skromności potężną i w smutnej chwili blaskiem obdarzającą. Czuła się nieswojo, czuła, iż przeszkadza. Znała przecież tą osobę najmniej z zebranych, nie była częścią ich rodziny. Mimo to chciała pożegnać. Pamiętała czas, gdy nikogo na świecie tym nie miała, gdy pierwsze swe kroki stawiała, a Anomi wyciągnęła do miej dłoń, pokierowała, wytłumaczyła. Pierwsza istota, która obdarowała ją uśmiechem. Chciała się pożegnać, a smutek otulał jej serce.
Elfka jeszcze raz rękę swą do niej wyciągnęła. Smutek choć trochę odpędziła, zabierając siebie obdarowała przyjaciółką. Okazała zaufanie, mimo, że krasnoludka nie czuła, by zasłużyła. Anomirre zawiesiła na jej dłoni łańcuch, który nigdy nie spocznie zapomniany w skrzyni. Tak obiecała i tak też uczyni.
Pierwsze dni były trudne z nową przyjaciółką. Zouza uparta, niezgrabna, porywcza i czasem nieposłuszna. Kilka łez przelanych, bezsilność i strach. Złote monety jedna po drugiej połykane przez bezdenna paszczę. Lecz każdy jeden gest, każde jedno słowo ułatwiały jeno porozumienie, więź zacieśniały i wspomnienie o poprzedniej właścicielce pieśnią zaczął nieść po świecie. Mała krasnoludka i ociężała smoczyca nierozłączne się z czasem stały i nikogo nie dziwiły już wiecznie umuldane i poszarpane kocyki dziewczynki, czy klnący strażnicy przed bramami miast czyszczący swe buty ze smoczej uryny.
A odejście Elfki zrodziło coś nowego.
Nic się nie dzieje bez przyczyny, nikt nie pozostaje długo samotny, a mała krasnoludka nie porzuci wiary, że Elfce będzie na morzami jeno lepiej, a gdy czas trosk minie, może ujrzy czerwony łuk w rękach prawowitej właścicielki…
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Shavt
Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 21:11, 24 Wrz 2007 |
|
Pa Anomi ... nic, tylko żal, pustka i ... znowu brakło Kogoś Bliskiego...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maevienn
Oczkołap
Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 2005
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 21:32, 24 Wrz 2007 |
|
Mae przeczytała list Anomirre.
- Będzie mi cię brakowało, łuczniczko...- szepnęła cicho w stronę Drzew.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
sir Ulther
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Warowni Czerwonego Ptaka
|
Wysłany:
Śro 14:26, 26 Wrz 2007 |
|
Jako, że pod koniec dnia pracy mam niemożebnie melancholijny nastrój w celu komentarza zaistniałej sytuacji sparafrazuję po raz n-ty pewien znany cytat:
"All those bloody gained levels will be lost in time, like tears in rain... Time to log out."
I jeszcze jeden (nie mniej znany) cytat:
"Welcome to real world."
Pozdrowienia.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alystin
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 721
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chimaru
|
Wysłany:
Nie 1:43, 30 Wrz 2007 |
|
A tak się zastanawiałam co z Anomi się stało. Szkoda że nie szepneła mi słowka że odchodzi.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Hassandil
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 1087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nicości...
|
Wysłany:
Czw 13:51, 04 Paź 2007 |
|
Szkoda, że i ja się nie mogłem pożegnać - zesmutniał - Pa Anomi, Jedno z pierwszych Jelfek, które poznauek. Wypije na twojom cześć beczke Zajazerka najprzedniejszego, ze mojyj wuasnej produkcyi.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Shila
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Mjolnir
|
Wysłany:
Pią 8:49, 05 Paź 2007 |
|
Po długiej nieobecności elfka wkroczyła ponownie na tereny Aden, udała się prosto do karczmy MoreMaiorum, by przywitać się z tymi, którzy najbardziej jej wyczekiwali. Ledwie biały skrawek szaty błysnął na uliczkach Aden, jej myśli zakłóciły dziesiątki szeptów jej przyjaciół. Powitania, wyrazy tęsknoty i radości, ale wśród tego wszystkiego przebił się jeden cichy szept, cichy i smutny.
- Anomirre odeszła.
Stanęła jak wryta z dłonią na klamce drzwi do karczmy. Łzy napłynęły jej do oczu. Wspomniała elfkę z warkoczykami, w białej zbroi i z płonącym czerwienią łukiem w łapce. Wspomniała pewien dzień pod Wodospadem, kiedy podanie do Mjolniru pisała a stwór jaki od tyłu ją zaszedł, po czym padł strzałą przeszyty. Pamiętała Anomirre z tamtych dni, która zawsze ją wspierała, która po prostu była, a było łatwiej w te ciężkie dni.
Spojrzała w niebo, wspominając wszystkie utarczki, małe spięcia, które potem znikały gdzieś w zapomnieniu.
Westchnęła cicho.
- Wybacz, że nie mogłam przyjść... - szepnęła w niebo, z nadzieją, że wiatr zaniesie jej słowa, gdzieś do odległej Gracji.
---
Nie było mnie trochę z powodu przeprowadzek.. Nie wiedziałam. A szkoda... Przykro mi, że i ja nie mogłam Cię pożegnać, Anomi.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kaudol
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 13:25, 06 Paź 2007 |
|
Żegnaj Anomi i dziękuje za wszystko, za pomoc w świecie i poza nim. Byłaś dla mnie ideałem strażnika tego świata i osoby dzięki której istniał. <łzy napłynęły mu do oczu>
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|