Forum RUNEDAR Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Tajana Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Tajana




Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 256 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:50, 05 Maj 2009 Powrót do góry

Siadła ciężko przed blatem, na którym leżał od dni kilku pusty papirus i pióro – leżało jakby kto odłożył je już po raz wtóry po przelaniu wielu ciężkich myśli na papier. Jednak zwój był pusty. Kapłanka siadając sapnęła ociężale i bezradnie. Wlepiając wzrok usilnie w papirus podwinęła granatowe rękawy szaty, tak by materiał nia zagniótł się zbytnio przy pisaniu. Chwyciła pióro, umoczyła w tuszu. Zawiesiła rękę nad zwojem i skrzywiła twarz w grymasie zdenerwowania. – Noż cholero jedna, napisz że to wreszcie! – Przyłożyła pióro trochę za mocno do papirusu i zaczęła zamaszystym pismem kaligrafować co następuje…

Drodzy członkowie Mjolniru.
Części z Was znana jestem na pewno jako kapłanka Wilków Zmierzchu, inni być może pamiętają mnie z herbem Alter Crux, mogą się też trafić tacy, którzy moją osobę swego pamiętnego czasu często widywali w Dion. Zakon Krzyża (AC), a ściślej jego „Miszcz” – Gavin oraz Komtur Isandor, wspomogli mnie wielce w zdobywaniu wiedzy. Długi czas korzystałam z ich wsparcia poznając przy okazji resztę zakonników. Jednak gdy bo dosyć długim okresie czasu zdecydowałam się przyjąć herb Zakonu nie poczułam się tam (ku mojemu zdziwieniu) jak między ludźmi, których znam. Dosyć szybko zatem opuściłam szeregi AC zachowując jednak kontakt z kilkoma wyjątkowymi Zakonnikami. Zadomowiłam się w Dion. Wspierałam tam potrzebujących łaską Shilen, wspomagałam okolicznych kowali oraz w przypływie kaprysu szkoliłam w miarę możliwości własne umiejętności. – Kapłanka przeczytała raz jeszcze ostatnie zdanie. Pokiwała głową uśmiechając się z wielkim zadowoleniem – „Mhm, tak. Kaprys to tutaj bardzo odpowiednie słowo.” – Z nieco większym optymizmem zamoczyła pióro ponownie w atramencie i poczęła pisać dalej – Kiedy już przywykłam do tej mieści prawie jak do własnego domu poznałam zadziwiająco uroczą krasnoludkę imieniem Wakaii. Istota niesamowicie urzekająca. Mam nieodparte wrażenie, że była w stanie oczarować każdego jeśli tylko chciała. Przy tym jednak była bardzo rezolutna i zaradna. Przez Wakaii poznałam Mae, Rixa, Enta, Flu, Neva, Harufa i jeszcze kilku bardzo zacnych Wilców, którzy mam nadzieję wybaczą mi brak wymiany każdego z osobna. I właśnie w Wilkach Zmierzchu poczułam się dosłownie jak w stadzie. – Ręka z piórem zawisła znów nad papirusem. Mroczna uśmiechnęła się z rozczuleniem nad wspomnieniami by za chwilę ponownie zacząć pisać. – Za mojej obecności między wilkami najbardziej udzielającymi się kobietami byłam ja, Wakaii oraz Maevienn. Zderzanie się codziennie tak silnych charakterów musiało zaowocować w końcu serią nieporumień, a ponieważ baby z nas uparte, to każda po trosze dodała coś od siebie. Ostatecznie po dosyć długim okresie czasu (tak mnie się zdaje, ponieważ do Wilków przywiązałam się bardzo) zdecydowałam się odejść, po części dla ulgi innych, po części dla ulgi mojej. Podobnie jak po opuszczeniu Zakonu, tak samo i po opuszczeniu Wilków zachowałam kontakt z częścią Wilczej gromady aż do dziś. Po opuszczeniu Wilców, po pewnym okresie samotności i odpoczynku zasiliłam ponownie szeregi Zakonu. Na dłużej tym razem, jednak ponownie rozczarowałam się… - Nie przestając klaigrafować dalej westchnęła nostalgicznie. – Od tamtej pory pozostałam bez herbu. Od czasu do czasu wspierałam starych znajomych. W końcu jednak samotna tułaczka przestała mieć sens i zasnęłam na bardzo długo. Przebudzałam się czasami z nadzieją na spotkanie jakiejś znajomej twarzy, przebudzała mnie tęsknota za czymś co już miało miejsce, co dawało (mimo nieuniknionych niesnasek) tak wiele radości i poczucia bycia potrzebnym chociaż trochę.
Któregoś razu udało odnaleźć mi się w świecie nieliczne, zaufane osoby, dla których wydawało mi się warte rozprostować kości i przypomnieć sobie modlitwy do Matki.

O Mjolnirze, jak łatwo się bystrzejszym domyślić, wiem jeszcze z czasów kiedy Wilcy z płomieniem Runedaru biegali po świecie. Pewne zaproszenie i chęć ujrzenia mnie w barwach Mjolniru usłyszałam, przemyślałam. Uprzedzić mi tylko trzeba, że „wojenna kapłanka” to ze mnie marna, póki co. Podobno jeśli się chce to nauczyć można i woła. Co wnieść mogę? Wspomniałam już o tym jak to się z Maevienn i Wakaii charakternie dogadywałyśmy. Myślę, że sami się przekonać możecie, albo z ust jasnej kapłanki albo też podczas okresu próbnego.

Podpisano

Starsza Shilen
Tajana

_____________________

Tajana ma krąg 71
Zdjątko z komnatą podeślę na dniach, proszę o cierpliwość maksymalnie do czwartku. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)