Odchodzimy...

Zdecydowana wiekszosc mojego klanu nie jest zadowolona z tego sojuszu... Nie dziwie im sie. Powody sa wymienione w "Rada Sojuszu" nie bede ich wszytskich przytaczac. Ostatnio tylko zrobilam maly tescik. Siedzialam w jeden dzien podczas weekendu 12h. Mialamo to na celu sprawdzenie, czy to tylko przypadek, iz osoby ode mnie nie moga znalesc druzyny w sojuszu, czy tez nie. W ciagu 12h, osoby ode mnie 5x-6x prosily o druzynke po kilka razy. Zawsze wtedy rozmowy umilkaly i nastawala cisz lub wrecz przeciwnie, towarzyskosc osob obecnych jakos sie zwiekszyla ale jedynie w stosunku do siebie. Nie uwierze w to, ze w przeciagu tych 12h nie bylo ani jednej druzyny i ani jednego wolnego miejsca.
Zapewniam, ze niejestesmy w zadnym stopniu klanem gorszym od pozostalych wiec dlaczego tak nas traktujecie? i tu kolejny przyklad. Osoba ode mnie sie przywitala - odzew - cisza... Jednak chwile przed nia weszla inna osoba z sojuszu i las powitan. Po osobie ode mnie tez ktos inny z sojuszu sie przywital i reakcja taka sama... Takie sytuacje nie zdazaja sie po raz pierwszy.
Wiec chyba nasze odejscie jest scisie uzasadnione. Kazdy bowiem zasluguje na szacunek i odrobine okazanej mu kultury.

Insti - często tak jest niestety. Nie wynika to z dyskryminacji BN. Takie same głosy (dot. powitań) słyszę regularnie w Mjolnirze.

Co do drużyn... tego się chyba nie zmieni. To że ludzie są nie znaczy że mają miejsce w drużynce - robią zadanie, są na 11 piętrze ToI itp.
Ja jestem nockami i jakoś zaraz po pojawieniu się w świecie znajduję miłą kompanię. I zazwyczaj są to drużyny bardzo mieszane - sojuszowe.

Owszem - często nie ma z kim polowac w sojuszu, ale często też jest. Alys regularnie zaprasza do drużynek i również narzeka na brak odpowiedzi. Trzeba powtarzać kilka razy bo ludki mają wyłączony kanał sojuszu jak gdzieś biją i rozmawiają w drużynce.

Teraz może jest problem z drużynką sojuszową, ale często też trafi się fajna kompania. Jak odejdziecie będziecie skazani tylko na siebie.

Szkoda, że odchodzicie. Domyślam się, że decyzja, jak już zapadła jest nieodwołalna. Powodzenia.

Dziwne...zawsze jak jest miejsce to sie nie odmawia.
A ile razy slyszalem nawolania np.przez Alystin i nie bylo odzewu.

Czesto bijemy w ToI na wyzszym pietrze i jest problem zeby taka osoba doszla. Ale to sie tyczy kazdej osoby w sojuszu nie tylko Was.

A co do braku odpowiedzi na powitania. Niestety nie znam wszystkich osob w sojuszu wiec napewno nie dyskryminuje wlasnie Was, a staram sie odpowiadac zawsze jak zauwaze powitanie.
Ale czasami podczas walki nie zauwaza sie tych powitan bo szybko napisy przeleca.

Tak. Ile nie ma miejsca? Godzina, dwie , trzy ...ale 12 ?! Sadze jednak, ze nie ma potrzeby tego rowazac i analizowac. Odeszlismy. Dziekujemy. Czasem bylo milo czasem mniej milo. Jednak do siebie nie pasujemy i tu mi chyba musicie przyznac racje, sadze, ze zbyt wiele nas w pewnych sprawach dzieli a zbyt malo laczy... Niestety.

Wiec powodzenia na nowej drodze..... oby Wam sie tam udalo.

I pamietajcie, ze Wy tez musicie sie troche postarac.

Instiriel napisał:

Jednak do siebie nie pasujemy

w jednym się zgadzamy Wink

powodzenia...

Powodzenia<macha wszystkim osobą z Blasku Nocy>Jeszcze sie spotkamy na szlaku<usmiecha sie>

Tak po cichu bez słowa. Spodziewałam się czegoś innego.

Alys - zawsze mozna pojsc w jakies mile miejsce i przy jakims napitku z procentami to obgadac.
Napewno gdzies w swiecie sie spotkamy. Dziekuje i bywajcie.

Szkoda... Bywajcie, do zobaczenia na szlaku

Insti, szkoda tylko, ze nie odeszliscie przed ustaleniem regulaminu sojuszu z Cieniem Wink

Powodzenia życzę i oby Wam się udało ten sojusz utrzymać.