Różokrzyżowcy zawarcie sojuszu

Nieumiem sie wysłowic jak niejeden z was ale się staram i z czasem poprawie
<wali ręką w stół> niema osoby idealnej ja sie dopiero ucze.

Lori

Ja proponuje poczekać z półtora do dwóch tygodni zanim zdecydujemy się na jakiekolwiek działania wobec poszerzania sojuszu.

Lori a nie możesz wyznaczyć kogoś kto w iminiu klanu się pożądnie wysłowi i napisze pożądne podanie? A nie odsyłacie nas na swe forum i mówicie że tutaj nie będziecie o sobie pisać.

No, niby Heidi troszku napisała...

<Do komnaty Runedarowej weszła ruda krasnoludka. Na tarczy jej znak Bractwa Róży widniał. Rozejrzała się smutnym wzrokiem po komnacie i delikatnie ukłoniła się w geście powitania.>

Witajcie.
Sprecyzowania naszych celów żądacie? Co miałam do powiedzenia to wypowiedziałam. Tak jak już wspomniałam wiele dać nie możemy, gdyż małym klanem jesteśmy i borykamy się z wieloma problemami. Po Waszych wypowiedziach widzę, iż chyba nie spełniamy wymagań jakie stawiacie tym, co wiela do zaoferowania nie mają. Gór złotych monet obiecywać nie będę, gdyż jest to nierealne i łgać nie będę. Twórczość swoją w tym miejscu kończe. Bądzcie pozdrowieni.

Jestem zdecydowanie zasmucony twoją ostatnią wypowiedzią, zawarta w niej sugestja jest ... <zastanawiał się chwile nad znalezieniem odpowiedniego słowa> nie wna miejscu. Jak ktoś już to zrobił pogrążają ciebie twoje własne słowa. Runedar nigdy nie patrzył na bogactwo ani potęge, gdyby tak było to nie stawalibyśmy przeciw najsilniejszej (jak sie okazało nie była to prawda) koalicji sojuszy KG i UT. A nasze wymagania są bardziej natury ideologicznej, czy też sposobu myślenia i patrzenia na ten świat.

Jestem za wstrzymaniem się, głównie z powodu wypowiedzi z których wynika że przynajmniej przywódca nie bardzo rozumie idee Runedaru, chciałbym powiedzieć że byłby to czas na poznanie się ale ostatnio nie za często bywam (wiele obowiązków w świecie realnym), dajmy im jeszcze szanse.