Forum RUNEDAR Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Buachahaha Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Zayl




Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z drzewa

PostWysłany: Wto 9:42, 01 Gru 2009 Powrót do góry

Jurek padłem czytając to Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Severion




Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sitno/Lublin

PostWysłany: Wto 11:37, 01 Gru 2009 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Severion dnia Wto 11:59, 01 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Gadwin




Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z jaskini Barlogow

PostWysłany: Wto 17:08, 01 Gru 2009 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]

A co do Ulcika przedni linki przedni popłakałem się Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gadwin dnia Wto 17:11, 01 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gadwin




Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z jaskini Barlogow

PostWysłany: Wto 17:19, 01 Gru 2009 Powrót do góry

Gadwin napisał:
http://destruktor.blog.onet.pl/Haslowo,2,ID395062102,n

A co do Ulcika przedni linki przedni popłakałem się Razz



http://www.youtube.com/watch?v=fFxdDCIAS6c

Garyt mów ałt Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Orian




Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:03, 01 Gru 2009 Powrót do góry

Popłakałem się z radości. Czego i Wam życzę.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zayl




Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z drzewa

PostWysłany: Wto 19:41, 01 Gru 2009 Powrót do góry

hehe Orian Jurek cię uprzedził, dał to wcześniej Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zantis




Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:31, 01 Gru 2009 Powrót do góry

http://www.youtube.com/watch?v=r9dk61JZ598&feature=related


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Haruk




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 1057 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: AhaAnga

PostWysłany: Śro 0:00, 02 Gru 2009 Powrót do góry

Orian napisał:
Popłakałem się z radości. Czego i Wam życzę.

[link widoczny dla zalogowanych]


Kurka narobiliście mi smaku a link już nie działa Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Urkraft
Jarl Mjolnira



Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 551 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rawa Mazowiecka

PostWysłany: Śro 1:28, 02 Gru 2009 Powrót do góry

Specjalnie dla Haruka wersja nie-linkowa a tekstowa Smile

Czemu mnie się ciągle takie rzeczy przydarzają?

Czy ta historia może być prawdziwa?
Posiadam. Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocię. Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy - a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia, zupełnie jak jej pani. Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz, która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu, aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem. Ale do czasu. Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie, wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako że to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki nie nastręcza mi to wiele problemów.

Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj - niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuwetą, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć. Mnie jednak uczono całe życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, że kot tam nie może wejść i „myśleć”. Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wypierdalać więc. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, że trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane - ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść - taka technologia po prostu. Czasem kot skacze na klamkę, ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę upier... - a wtedy wiadomo - wąż.

Dobrze więc, uporządkuję: żona - delegacja, ja - praca. Wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się też chce. Idziemy razem - ja toaletka, okienko uchylam, papierosik (bo żona będzie za trzy dni - więc spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer, na parapecik i patrzymy razem przez okno. No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały skur... jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja pi.... Nie ni ch.. to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest kur... za duży, żeby przejść tym syfonem. Ale słyszę tylko pizdut - oż ku..., no to nie mogło mi się zdawać - coś ciężkiego poszło w pion. Ku..., wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot ku... popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek.

Lecę ku... na dół do piwnicy, choć może powinienem od razu do schroniska, zanim wróci moja żona - nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego skur.... z białą krawatką, nie było jej kilka dni, może się nie połapie. Ale ch..., najpierw do piwnicy - zbiegam po schodach, słucham - coś drapie w rurze, pion, kawałek płaskiej rury - miauczy - jest, kurwa, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie to ch.., przynajmniej będę miał jego truchło i powiem, że kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za ch... trefla, że kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje.

Znalazłem taki wziernik, gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici, kici! Ni ch.., nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten ku... głąb zamiast przyjść do mnie to ku... chce iść tam skąd przyszedł, czyli do góry w pion. Ja go wołam, a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół. No poj... i mnie, że tu stoję i jego (kota) Tak przez pół godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem i ni ch.., uparł się i nic tylko rurą do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda - fight fire with fire - ogień zwalczaj ogniem.

Zatkałem tę rurę przy wzierniku deszczułkami, których używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla - geberit i woda w dół - bombs gone. I bieg do piwnicy. Po drodze słyszę jak się przewala po rurach - podziałało. Wbiegam do piwnicy i kurwa koniec świata. Nie ma moich deszczułek - no może z jedna, cała prowizoryczna tama poszła w ch... i kota też nie słychać już. Ja pi..... Kur... gdzie ta rura teraz idzie - coś mi świtnęło, że kanalizacja w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów - może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze.

Biegnę na ulicę, jest studzienka - mam nadzieję, że to od mojego domu. Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery - najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl! Auto stoi na ulicy - mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny - poszło, aż zakurzyło. Po jaką cholerę takie te wieka robią ciężkie. Smród jak cholera, ale złażę tam - ciemno jak w dupie, rura jest, wygląda, że idzie od mojego domu. Latarka. Ku..., mam w aucie, chu....a, ale może starczy. Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije - przywykłem po chwili. Zaglądam i jest, oczyska mu się tylko świecą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w drugą stronę. No ja pie..... Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi, a na dodatek ktoś mi zwali tę pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, to będzie po złości.

Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki, tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie taśmy samoprzylepne, plastry, żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwilę do rury, ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś w piz..... Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tę otwartą studzienkę nie wpierdolił, bo na ulicy ciemno. Sąsiad, ku..., ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc, a teraz ch.. złamany stoi i się dopytuje. Co mam mu ku... powiedzieć? Że przepycham kotem kanalizację? Idźżesz w ch..., pacanie.

Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie też wszystkie otwory, bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach - a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywą. Niech ma za swoje.

Wracając do kota - bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe, więc do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienką, bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie. Ku..., drugi sąsiad przyszedł - po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa - ku...., ludzie to są barany. Idę do domu, obie wanny pełne, ognia - spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma chu..., to go musi wygonić albo utopić.

Lecę na ulicę, woda wali na brezent aż huczy, a tego skurwiela dalej nie wylało z kąpielą. Kurwa mać, urwało się wszystko w pizdu i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki - w ch... - jak się to gdzieś przytka, to będę miał przejebane. Znowu do domu po drugi pogrzebacz, bo trzeba zamknąć ten pierdolony dekiel. Wchodzę - a ten skurwiel kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja pie....! Jak on ku... wyszedł, którędy? Ano ku... wziernikiem w piwnicy - zostawiłem otwarty. Ja ku... stoję i marznę a ten gnój tarza się w mojej pościeli. Zaj....... Przerobię na pasztet. I jeszcze z radości włazi na mnie. Ku.... mać. Przynajmniej kuleje.

Straty: zaj... łazienki, w obu przelała się woda z wanien, zaj.... piwnica, bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do wy...., brezent z reklamą firmy - poszedł w ch..., latarka - w ch.., pogrzebacz w ch... Afera na ulicy jak ch....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maevienn
Oczkołap



Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 2005 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:34, 02 Gru 2009 Powrót do góry

XD
So tru.
Moim rodzicom kot wlecial do...kminka rura.
W domu maja system ogrzewania powietrzem z kominka na parterze.
Tatusiowi nie chcialo sie zabezpieczyc otworu rury, ktora byla u rodzicow w sypialni, tuz przy samym dole sciany.
Zamknlei w sypialni kota. Kot - wlazl do rury i spadl do...kominka na dole.
Miauczy, piszczy.
Mama histeria.
ojciec blady ze zlosci, bo kominek niedawno oblozony kamieniem.
Chcac nie chcac, wzial tatus lom, zaczal rozbierac kamienna otuline.
Po 4 wyjetym kamieniu uslyszelismy rumor, spod kominka buchnelo sadza - i wypadl kot. Znalazl skubany dziure za kolnierzem nad kominkiem i przez nia wylazl.
Ojciec byl blady z wscieklosci Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Svarte




Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 202 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zajzelowych piwnic oczywiście!

PostWysłany: Śro 16:59, 02 Gru 2009 Powrót do góry

http://www.youtube.com/watch?v=-dE_cgJSEJo&feature=related Weź spierd*laj xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Haruk




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 1057 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: AhaAnga

PostWysłany: Śro 23:51, 02 Gru 2009 Powrót do góry

Hehe dzieki Urek Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Svarte




Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 202 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zajzelowych piwnic oczywiście!

PostWysłany: Czw 0:04, 03 Gru 2009 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych] xD

Niby tylko śmieszne, ale przesłanie jakieś ma. Very Happy [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Haruk




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 1057 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: AhaAnga

PostWysłany: Pią 1:28, 04 Gru 2009 Powrót do góry

Moze nie śmieszne ale biscie sie oglada Smile

http://www.youtube.com/watch?v=IkawsBwJwpE&feature=fvw


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tajana




Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 256 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 2:04, 04 Gru 2009 Powrót do góry

Haruk napisał:
Moze nie śmieszne ale biscie sie oglada Smile

http://www.youtube.com/watch?v=IkawsBwJwpE&feature=fvw


Normalnie sto razy lepsze niż martix Wink koleś musi się czuć niesamowicie.
http://www.youtube.com/watch?v=5MeiwLLZjDo&feature=channel


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tajana dnia Pią 2:08, 04 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)